Born this way

13:03


Polubić siebie to nie jest taka łatwa sprawa, choć bardzo oczywista. Kiedyś usłyszałam, że zeby
umiec kochac kogos trzeba najpierw pokochać samego siebie i w jakikolwiek sposób ta prawda nie
byłaby bolesna i trudna trzeba ja przyjąć taką jaka jest. Można unikać pewnych rzeczy bardzo dlugo mozna sie oszukiwać na wiele sposobów i mówić, że jest dobrze jak jest ale z czasem to już nie wystarcza...bo jaki to ma sens i jakie będzie mieć skutki?
Jak pisałam w poprzednim poście czasem trzeba zacisnąć pięść i podjąć jakiś ruch. Nie czekać na rzecz, która się nigdy może nie wydarzyć. Gorzka i brzydka prawda zawsze jest lepsza niż piękne kłamstwo. Warto czasem pozwolić tej prawdzie wyjść na jaw. I ukazać się w pełnej krasie.
Kiedy się wchodzi w okres dojrzewania to wszystko zaczyna się poruszać, tylko nie w jednym konkretnym kierunku, a  w wielu i łatwo się wtedy zgubić. Najczęściej zaczynamy nie lubić samych siebie, bo “ona ma ładniejsze oczy, bo ona ma mniejszy nos i jest szczuplejsza”. Mimowolnie porównujemy się do kogoś kto wg nas jest w czymś lepszy, a my nie mamy czegoś co ten ktoś ma. Eksperymentujemy z naszym wyglądem, czasem maniakalnie cos probuje zmienic, ale w głębi wiemy, że nie zmienimy nic.
I ja doskonale to znam. Początki gimnazjum nie wskazywały jeszcze na to, że można tak bardzo siebie znielubić, a szczególnie swojego dużego nosa i małych oczu. Potem nie było wcale lepiej, a apogeum tego szaleństwa przypadło na moja pierwsza milosc, ktora teraz wydaje mi się tak absurdalna, że nie wiem czy wtedy byłam spełna rozumu. Chcialam byc ladna. Jednak jak byc ladna kiedy twoja definicja piękna jest koleżanka z klasy?

Piękno nie ma jednej definicji dla każdego ona powinna być indywidualna. I tego się właśnie nauczyłam kiedy dotarłam do UK i poszłam do college’u. Tam każdy jest indywidualny, tam nie ma miejsca na to, żeby nie móc być sobą! I ja chce byc taka jaka jestem nie chce juz byc ta koleżanka, nie chce byc modelka z internetu, bo mogę być sobą i mogę być na swój sposób. I myślę ( mam szczera nadzieje), że każdy z was dojdzie do tego etapu, że zapragnie być szczęśliwym takim jakim jest.
Czasami jestem zdumiona i trochę smutna kiedy słyszę, że ktoś coś chce zmienić w sobie, bo chce być proporcjonalny, symetryczny i ładniejszy. Ja wyszłam z założenia, że nie będzie się nigdy z siebie zadowolonym w stu procentach i nigdy nie będzie się wystarczającym, bo my ludzie chcemy więcej i więcej, ale nie zawsze w tym słusznym kontekście. Czasem gonimy za czymś na co nie mamy wpływu, więc trzeba przestać się oszukiwać powiedzieć stop i stanąć z  prawda twarz w twarz. Uświadomić sobie, że tacy już się urodziliście i ,że wygląd nie zawsze przyniesie wam szczęście. Szczęście nie jest stałe…
Chciałabym, żeby każdy znalazł w sobie chociaz jedna czesc swojego wyglądu, którą lubicie i po prostu ja pielęgnujcie. Ta jedna rzecz może już jakos wplynac.
I nie mowie wam tego, bo ja przeszlam jakas zadziwiajaca metamorfoze i teraz jest wspaniale i kocham siebie, ale zmieniam perspektywę i myślę inaczej o mnie i o innych i staram się chociażby akceptować siebie i upiększać mój wygląd moimi myślami o wyglądzie. Przecież nigdy nie jest az tak zle..

Do poruszenia tego tematu zainspirowała mnie piosenka Lady Gagi, którą polecam posłuchać każdemu i zapoznać się z tekstem niezależnie czy jesteście jej fanami czy nie, czy wierzycie w Boga czy boga lub potwora spaghetti, bo wg mnie ten utwór po prostu zawiera ta cala prawde to co ja chcę wam przekazać :
“Jestem piękna na mój sposób,
Poniewaz Bóg nie popełnia błędów
Jestem na właściwej drodze
Nie chowaj w sobie żalu
Po prostu kochaj siebie, jesteś wygrany
Jestem na właściwej drodze
Taka się już urodziłam”

Xoxo





You Might Also Like

1 komentarze

  1. Hej :)
    Kupiłaś mnie całkowicie tym postem xD Jestem Twoją fanką od dzisiaj <3
    Bardzo spodobało mi się to co napisałaś, napisałaś prawdę z którą na przykład ja sobie nie radzę. Niby myślę tak samo jak Ty, mówię to co Ty innym osobom, dziewczynom które są zakompleksione i nie akceptują same siebie, ale nie potrafię tych słów wprowadzić we własne życie, taki mam problem.
    Co do piosenki Gagi to od pewnego czasu mam na nią straszną fazę, przypadek? xD myślę że nie tylko wpada w ucho i ogólnie jest fajna, ale ważniejszy jest przekaz, który jest prosty i po prostu prawdziwy. Zdałam sobie nawet sprawę, że kiedy słucham Born this way tak mi się jakoś lepiej robi xD
    Postaram się nadrobić szybko wcześniejsze posty :)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń